Inflacja niższa dzięki spadającym cenom paliw

Grudniowe dane o inflacji okazały się zgodne z przewidywaniami rynku. Ekonomiści spodziewają się teraz kolejnych cięć stóp procentowych

W grudniu 2008 r. ceny wzrosły o 3,3 proc. rok do roku, wobec 3,7 proc. w listopadzie – podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Inflacja była więc zgodna z oczekiwaniami ekonomistów. Resort finansów – którego obliczenia są ważną wskazówką dla rynku – szacował wcześniej, że ceny wzrosły w grudniu o 3,4 proc.

Zaważyły paliwa

– Główną przyczyną był spadek cen paliw o 9 proc. w skali miesiąca – tłumaczy Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Była to największa zniżka od 10 lat.
Ekspertów zaskoczył natomiast nieznacznie większy od przewidywanego roczny wzrost cen żywności (do 3,2 proc. wobec 2,9 proc. w listopadzie). Wynikało to z większego niż przewidywany wzrostu cen tłuszczów roślinnych, mięsa wieprzowego, warzyw i ryb.

– Obecnie nasza prognoza inflacji bazowej „netto” za grudzień to 4,5 proc. rok do roku, a inflacji bazowej, po wykluczeniu cen żywności i energii, wyliczanej według nowych zasad, na 2,8 proc. – mówi Piotr Piękoś, ekonomista Banku BPH.

Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej, po publikacji grudniowych danych powiedział, że już w tym roku inflacja może być niższa niż 2,5 proc.
Natomiast eksperci resortu gospodarki oczekują, że inflacja rok do roku w styczniu spadnie do 3 proc, a miesiąc do miesiąca wyniesie 04 proc.

Rada i tak już jest przekonana

– Inflacja traci na znaczeniu, jeśli chodzi ojej wpływ na decyzje RPP – mówi Mateusz Szczurek. Jego zdaniem kluczowe będą teraz dane o produkcji przemysłowej.

– Nie widać zagrożenia dla osiągnięcia celu inflacyjnego, więc teraz RPP ma szerokie pole do popisu i może rozluźniać politykę monetarną – dodaje ekonomista. Jego zdaniem w styczniu główna stopa procentowa zostanie obniżona o 50 pkt bazowych, a pod koniec 2009 wyniesie już tylko 2,5 proc. Potwierdza to wypowiedź Mariana Nogi, członka RPP, zaliczanego do grona, jastrzębi”: Uważa on, że pobudzenie wzrostu gospodarczego będzie wymagało cięcia stóp o co najmniej 50 punktów bazowych. – Widzę przy tym potrzebę więcej niż jednej obniżki – stwierdził Noga. Dodał, że Rada musi jednocześnie brać pod uwagę wpływ decyzji na kurs złotego.

Reuters

Komentarze

Skomentuj